Prom, który podczas sobotniego rejsu ze Sztokholmu do Turku wpłynął na mieliznę w rejonie Wysp Alandzkich, ruszył po południu w dalszą drogę i zmierza do portu docelowego. To drugi wypadek tej jesieni, gdy prom kursujący między Finlandią a Szwecją znalazł się na mieliźnie.

Część pasażerów promu pozostała w stolicy Wysp Alandzkich Maarianhamina, która jest portem pośrednim na trasie między Szwecją a Finlandią. W nocy jednostka przy pomocy holownika została sprowadzona do terminalu na Alandach. Pasażerowie, którzy pierwotnie mieli być ewakuowani, nocowali na pokładzie w kabinach.
Początkowo sądzono, że jednostka otarła się o dno. Sprowadzeni płetwonurkowie badali dwukrotnie powierzchnię statku. „Nie doszło do przecieku, a życiu pasażerów nie zagrażało niebezpieczeństwo” – przekazano w komunikacie.
———
Artykuł udostępniony dzięki współpracy z PAP
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, jest zabronione.